Fotograf ślubny Patryk Szczepański
Fotografuję głównie śluby i uroczystości. Uwielbiam ludzi i ich emocje.

Nie pamiętam jak to się zaczęło i dlaczego. Pamiętam jednak, że na pierwszy reportaż jako drugiego fotografa zabrał mnie Bernard Łętowski i przepadłem. Okazało się, że patrzę. Zdecydowanie widzę… więcej. Dostrzegam więcej.
I tak jest po dzień dzisiejszy. Staram się być reportażystą uważnym. Pokazywać Wam rzeczy, których sami nie widzicie. Zwracam uwagę na wydarzenia i momenty, które sprawią, że się wzruszycie, uśmiechniecie i będziecie chcieli do nich wracać.
Fotografia to wdzięczna dziedzina. Z każdą minutą zdjęcie staje się ważniejsze. Z każdym rokiem jest cenniejsze. Wspomnienia zanikają, ale to właśnie fotografia sprawia, że ożywają na nowo. Ja dzięki Wam mogę zatrzymywać czas dla Was. Robię zdjęcia, do których będziecie wracać, będziecie je przeglądać i wspominać.
Fotografuję tylko do 10 ślubów rocznie. Rodzina i dzieci są dla mnie bardzo ważne. Dbam także, żeby się nie wypalić, bo kocham fotografować. I robiąc tylko 10 ślubów rocznie każdym jestem tak samo zafascynowany i z taką samą radością i zaangażowaniem do nich podchodzę.
“Perfection is achieved, not when there is nothing more to add, but when there is nothing left to take away.”
Zdjęcia są dla mnie odskocznią od pędu dzisiejszego świata.
To na nich zatrzymuję czas. To ja zatrzymuję czas.
To moja supermoc, którą pielęgnuję, o którą dbam, której ufam.
Fotografia
Cierpliwość. Tego mnie nauczyła fotografia.
Doświadczam spokoju, gdy trzymam aparat. Rozglądam się, czekam.
Tańczę, bawię się, czuję muzykę… To pozwala wyczuć moment. Żyć zabawą.
Fotografia ślubna jest specyficzna. Nie wybacza błędów. Nie pozwala odpocząć.
W fotografii ślubnej musisz być na 100%. Nie możesz odpuścić, bo nigdy nie wiesz,
kiedy przegapisz chwilę na idealne zdjęcie.
Opowiadam historię, która jest Waszym dniem. Ufacie mi, a ja czuję to na swoich barkach.
I właśnie to daje siłę, wyzwala emocje, pompuje dopaminę i adrenalinę na zmianę.
To dziwny stan, który wyczerpuje. Pakując sprzęt po weselu wszystko puszcza.
Przychodzi zmęczenie i zadowolenie. Bo wiem, że mam cudowne zdjęcia w aparacie.
Muzyka
„Muzyka jest moim narkotykiem”
Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i fotografii.
Szukam brzmień, którym staję się wierny.
Tak jak wierny jestem starym brzmieniom polskiego rapu.
Nie nagrywam koncertów. Chłonę muzykę całym sobą.
Kolekcjonuję wspomnienia, kolekcjonuję „gęsią skórkę”.
Moje liczby
Mąż, tato, syn… rodzina
Codziennie wstaję by ogarniać wspólnie z żoną prozę życia.
Szkoła, praca, dom, treningi.
Ale także codziennie z uśmiechem kładę się spać,
bo spędziłem z nimi kolejny dzień.
Nie każdy jestem pełen uśmiechu i radości.
Ale każdy kończy się buziakiem i przytulasem.
Każdy kończy się „kocham Cię”.
I po „kocham Cię” wychodzę fotografować Wasze śluby.
Wasze historie też zaczęły się od „kocham Cię”…
